12/13/2007

Mimbla modelkuje.

Do Mimbli przyszła prawdziwa artystka z prawdziwym aparatem, a nie jakaś tam marnie kadrująca PaniKota z aparacikiem, który ma fabrycznie założony trupiozielonkawy filtr.
Artystka dostała kawę z wanilią, a Mimbla patyk z piórkami, ale przecież polować można na wszystko, łącznie z ręką PanaKota...
Po sesji było szybkie sprzątanie "salunu", PanKota, od dłuższego czasu wiszący na telefonie, poleciał do biura, a Mimbla poznała nowe pomieszczenie, gdzie poruszała się z gracją słonia w składzie porcelany - nie miałam pojęcia, że można zrzucić tyle przedmiotów.

4 komentarze:

Paulina pisze...

modelka prześliczna!

PaniKota pisze...

Panią Fotograf też z aparatem zapraszamy :)

Ania pisze...

Czesc Babelku :) Piekna kota!!!

Paulina pisze...

jak wydobrzeję to przyjdę kiedyś :)