Klusek wskoczył do kosza na brudną bieliznę, porył nosem i zakopał się w koszulce PanaKota - do celów dokumentalnych trochę Kluskę odplątałam. Miło by było mieć trochę spokoju, ale nie została tam długo, bo przecież nie będzie siedzieć sama - zadekowała się na biurku, pomiędzy mną a klawiaturą, przykryta swetrem.
12/14/2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
wiadomo, że najfajniej przy komputerze :-)
Prześlij komentarz