11/13/2008

Sfinks - trzecia rolka.

Jeżeli Twój kot ma na drugie Gryzelda

Jeśli kot zdjęty z niebezpiecznie bujającej się lampy gryzie, jeśli podczas obcinania pazurków wściekle drapie, to dłonie przestaną przypominać befsztyk dzięki poniższej recepturze:
  • niacynamid czyli witamina B3 - 5%
  • kwas mlekowy [w celu wyrównania pH] - 0,5
opcjonalnie:
  • gliceryna - 5%
  • pantenol, czyli witamina B5 - 5%
  • mocznik - 5% [wówczas 1% kwasu mlekowego]
  • keratyna lub inna proteina na paznokcie - 3%
  • alantoina - 0,5%
  • optiphen lub inny konserwant rozpuszczalny w wodzie - 0,5% [konieczny przy użyciu protein i/lub jeśli serum nie zostanie zużyte w ciągu tygodnia]
  • alginat - 0,5-2% [do zżelowania]
serum należy trzymać w butelce z kroplomierzem, żel w butelce z pompką
  • hydrolat różany lub inny - do 100%
___________________________________
Pomysł na serum niacynamidowe pochodzi z Laboratorium Urody - specyfik likwiduje nie tylko ślady kociego gniewu, ale także niskiej temperatury (spierzchnięte czerwone plamy i pękająca skóra). Wszystkie składniki dostępne np. w Mazidłach.
Jeśli samo serum nie nawilża dostatecznie, można w dłonie wmasować dodatkowo olej (np. jojoba) z dodatkiem witaminy E oraz olejków eterycznych - rozjaśniającej cytryny oraz łagodzącego rumianku.
Nie będę zamieszczać zdjęć dłoni narażonej na ostre ząbki Mimskiej, bo widok przed jest mało apetyczny - zapewniam, że po trzech dniach stosowania serum raz dziennie na noc, poprzegryzana do krwi skóra rąk jest jasna i gładka. Dopóki Czarna znowu nie wkurzy się zakazem wdrapywania się na stojącą lampę z wielkim szklanym kloszem.
___________________________________
praca nad reklamą dostarczyła nam wiele zabawy:
Drobnym drukiem:
Niacynamid jest silnym środkiem i może wywoływać podrażnienia - należy najpierw przetestować 2% roztwór. W przypadku alergii na witaminę B3 można ją zastąpić witaminą C (ale to już zupełnie inna receptura).

11/05/2008

Podobno koty chodzą własnymi drogami.

Kiedyś Sfinks a teraz Mimbla chodzą naszymi, a wręcz, z racji trybu pracy, moimi. Śmigot od czasu do czasu, szczególnie przy wyjątkowo paskudnej pogodzie, zostawał w sypialni, gdzie wpełzał pomiędzy pościel albo wkradał się do szafy i tam ucinał sobie drzemkę. Oba futra czasem popadają w zadumę nad światem widzianym z parapetu i nie zwracają uwagi na świat domowy. Jednak generalnie przebywają w tym samym pomieszczeniu co domownicy (a także goście, o ile nie jest ich zbyt wielu).
Mimi tak bardzo trzyma się naszych ścieżek, że przypomina mi czasem pieska. Natychmiast się budzi, kiedy wstaję i pędzi za mną do łazienki, a potem w zasadzie cały dzień chodzi za mną jak cień. Śpi zwykle na biurku przy monitorze i uprzejmie pozwala mi czasem wyjść do kuchni lub toalety. zerkając spod przymrużonych powiek. Kiedy jednak zbyt długo rozwieszam pranie, wchodzi na łazienki, domaga się wzięcia na ręce i mruczy układając się do snu. No, czasem wystarcza jej miska... Największą karą jest zamknięcie się przed nią w pokoju, gdy domaga się uwagi szantażując mnie zniszczeniem lampy - wskakuje na drzwi i miauka.
Niedawno PanKota i Ten, Co Nienawidzi Kotów, ale Mimbli Tylko Nie Lubi popijali w kuchni bimber porzeczkowy (wiwat młoda para), a ja wymknęłam się do komputera. Poczwarka rozpętała straszną awanturę i rzucała się na mnie lub na lampę - stado się rozlazło i kot pasterski musiał zgarnąć zbłąkaną owieczkę...

trudno przyłapać kota na ziewaniu

Kwadratowa Kota